Autor |
Wiadomość |
basiek_rz |
Wysłany: Pon 18:46, 21 Lis 2005 Temat postu: |
|
jCt:D |
|
|
alica |
Wysłany: Pon 17:07, 21 Lis 2005 Temat postu: |
|
heh ja tez cie lubie |
|
|
basiek_rz |
Wysłany: Sob 16:50, 19 Lis 2005 Temat postu: |
|
wiem ale zawsze to jacys znajomi z ktorymi mozesz pogadac normalnie a nie szwargotac:D |
|
|
alica |
Wysłany: Pią 21:06, 18 Lis 2005 Temat postu: |
|
no niby ale wiesz jak to jest |
|
|
basiek_rz |
Wysłany: Czw 21:58, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
eheeh;)ale obracasz sie wsrod swoich:) |
|
|
alica |
Wysłany: Czw 21:53, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
ja jezdze bez doksztalcania |
|
|
basiek_rz |
Wysłany: Czw 21:23, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
haha szwaby bedamialy ubaw:D |
|
|
sarimar |
Wysłany: Czw 21:20, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
no to jedźmy do Niemiec zobaczymy nasze umiejetności może jakoś przeżyjemy |
|
|
basiek_rz |
Wysłany: Czw 13:54, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
No Chin by Ci za to na pewno nie dali ale byc moze bys sie jakos dogadala:]:]:] |
|
|
sarimar |
Wysłany: Śro 17:40, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
i trzeba znac język, a przynajmniej jakieś podstawy, a u nas w szkole to tak uczą, że stwierdzam, że gdybym wyjechała teraz do Niemiec ( bo ucze sie niemca ) to bym sie pewnie nie dogadała za chiny z żadnym Niemcem
|
|
|
basiek_rz |
Wysłany: Śro 13:48, 16 Lis 2005 Temat postu: |
|
no tak :)tylko ze zagranica aby pracowac w swoim zawodzie trzeba chyba jeszcze troche sie poksztalcic:) |
|
|
alica |
Wysłany: Wto 17:26, 15 Lis 2005 Temat postu: |
|
no tak za granice..... |
|
|
zieloneserce |
Wysłany: Sob 9:41, 12 Lis 2005 Temat postu: |
|
teraz to jest tak zagmatwane, że szkoda...
studiuję, ale nie mam pewności, że w tym kierunku będę miała po studiach pracę...
zostaje wyjazd za granicę...
ale tam też kiedyś praca się skończy...
pozdrawiam... |
|
|
alica |
Wysłany: Pią 22:18, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
z ta srednia to tez sie wydaje prawda widze to po innych i po sobie tez... hah bez urazy dla siebie |
|
|
sarimar |
Wysłany: Pią 21:51, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
teraz jzu nawet żeby to robić trzeba mieć minimalnie mature |
|
|
basiek_rz |
Wysłany: Pią 19:21, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
no tak:Pczasem srednia wcale nie idzie w parze z intligencja:)a tak w ogole to nikomu sie nie chce uczyc ale sprzatanie chodnikow albo toilet miejskich nie nalezy do moich planow na przyszlosc:D tak wiec mus to mus:P |
|
|
sarimar |
Wysłany: Pią 18:29, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
i to większość ludzisk no cóż tak już jest zbudowany ten świat |
|
|
alica |
Wysłany: Pią 15:44, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
ach. ludzie ucza sie na bledach |
|
|
sarimar |
Wysłany: Pią 15:10, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
no teraz stwierdzam, że w mojej wypowiedzi brakuje wyrazu 'nie'. Bo bardziej mam sens z 'nie' a to taka mała pomyłka ale juz zmieniłam |
|
|
zieloneserce |
Wysłany: Pią 11:08, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
sarimar napisał: | też sie zgodzę z tym że wysko średnia oznacza inteligencję. |
sarimar, ale my pisaliśmy, że NIE oznacza ...
no ale wypowiedź okej ...
pozdrawiam... |
|
|
sarimar |
Wysłany: Pią 8:28, 11 Lis 2005 Temat postu: |
|
wiem, bo ja przecież jestem mądra -><hahahahahahahaha-żartuje:P>
|
|
|
alica |
Wysłany: Czw 21:40, 10 Lis 2005 Temat postu: |
|
mmm jak madrze |
|
|
sarimar |
Wysłany: Czw 17:00, 10 Lis 2005 Temat postu: |
|
też sie zgodzę z tym że wyska średnia nie oznacza inteligencji. Znaczy to też o czyms świadczy ale w 100% liczy sie to co w głowie. więcej niż 50% społeczeństwa zapomina to wszystko co uczyło sie w szkole nawet już po tygodniu :/ czasem tylko coś tam kojarzą ale tak t okonca to niee pamięta sie zawsze :/ i to jest właśnie błąd społeczeństwa |
|
|
alica |
Wysłany: Czw 9:11, 10 Lis 2005 Temat postu: |
|
ja slyszalam ze na studiach to tez niektorzy to takie tumany ze szkoda gadac.....NIEKTORZY zeby nie bylo |
|
|
zieloneserce |
Wysłany: Pon 15:10, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
o popieram disnej...
wysoka średnia nie oznacza inteligencji...
a w szkole u mnie była jedna co miała wszystko w jednym paluszku...
a teraz na studiach ledwo ciągnie... |
|
|
disnej |
Wysłany: Pon 13:12, 31 Paź 2005 Temat postu: |
|
Alica w mojej bylej klasie byla taka dziewczyna. No i ta dziewczyna sie dobrze uczyla ale nie byla najlepsza bo bylo kilka osob z lepsza srednia. Jak sie pozniej okazalo zdala ona mature najlepiej z klasy i dostala sie bez probemu na studia o ktorych marzyla. Wazne jest co sie ma w glowie a nie w dzienniku ocen.
Podobnie jest zreszta na studiach. Nikt nie patrzy pozniej w pracy co sie ma na dyplomie, tylko na to co potrafisz. Rzetelnosc, solidnosc itd.
Poza tym powiem Wam jeszcze, ze wysoka srednia wcale nie oznacza, ze ktos jest inteligentny.
Pozdrawiam! |
|
|
zieloneserce |
Wysłany: Nie 18:27, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
No co do tego, że nauczyciele patrzą na nazwisko to prawda...
W średniej moja siostra pisząc wypracowanie dostała 5...
A ja u innej nauczycielki za to samo wypracowanie dostałam -2...
Ech nigdy dobra nie byłam w nauce, ale zawsze starałam się jak mogłam...
No a teraz piąteczki na studiach [żart]...
Nie no...
Ale powiem Wam jedno...
Na studiach jest tak samo... (to ze słyszenia) - podobno jeden wykładowca ocenia prace podrzucając je do góry - która spadnie na stół jest zaliczona - więc czy opłaca się uczyć? nauczysz się, napiszesz, spadnie na podłogę i masz pałę...
Nie nauczysz się nie napiszesz spadnie na stół masz 5 ...
Hehe, raz sobie ten wykładowca podrzucił prace, a były przewiązane sznurkiem i wszyscy zaliczyli - nieźle musiał być wkur.....
uczcie się uczcie - "ucz się ucz nauka to potęgi klucz" a jak nazbieracie dużo kluczy będziecie woźnymi ... |
|
|
alica |
Wysłany: Nie 15:14, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
tez to przezylam... a teraz w Liceum to widac jeszcze gorzej. Moja kolezanka trafila do takiej klasy gdzie sa sami znai jakis syn radnego.... sorka nauczycielki i takie tam.... u nich to dopiero musi byc niezle w tej klasie. Ja jednak jestem w mojej klasie na tyle w dobrej sytuacji ze jwszyscy sa na rownym poziomie.... sa 2 takie ktore podlizuja dupe do kazdego nauczyciela i sa ulubienicami... czasami widac jak nauczyciele biora je pod uwage jednak jest tak ze oceny dostaje sie za to co sie umie a nie za to kim sie jest. Wdaje mi sie ze bardziej bedzie t widoczne na mataurze jak nauczyciele do nich podejda ale... to sie moze wszstko zmienic. Niestety tak juz jest ze jak raz popdpadniesz nauczycielowi to juz koniec z Toba ;/ |
|
|
disnej |
Wysłany: Nie 12:46, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
Moja obserwacja podczas dlugich lat pobytu w postawowce, gimnazjum i liceum.
Mam wrazenie a wlasciwie jestem tego pewny, ze nauczyciele podswiadomie niesprawiedliwie oceniaja prace gdzie duza role gra nazwisko. Dla wyjasnienia moich slow podam przyklad. Pewna nauczycielka Pani XYZ ktora uczyla mnie w liceum przez 3 lata i przez 3 lata poprawiala moje prace klasowe nigdy nie dala mi lepszej oceny jak dostateczny. Pewnego dnia gdy pisalismy kolejna prace klasowa postanowilem sie tak specjalnie nie podpisac i dziwnym trafem sie zlozylo, ze dostalem 4. Ale to tylko jeden przyklad!
Innym razem na kartkowce z biologi ja, moj kumpel i jeszcze jeden moj kumpel mielismy prawie identyczne prace(poniwaz wszyscy zwalalismy z jednej sciagi) a zeby byc ponad nimi napisalem nawet kilka zdan wiecej od kolezanki siedzacej obok. Wyobrazcie sobie, ze jeden kumple dostal 4, drugi dostal +3 a ja dostalem ku.... -3 !
DAS IST EIN SKANDAL
Wniosek z tego taki, ze nauczyciele gdyby najpierw patrzyli na prace a pozniej na nazwisko to ocenialiby sprawiedliwiej. Wyjsciem z tej glupiej sytuacji powinno byc kodowanie kazdej pracy, KAZDEJ!
...to by bylo na tyle mojej przydlugawej opowiesci. |
|
|
zieloneserce |
Wysłany: Nie 10:42, 30 Paź 2005 Temat postu: |
|
Polcia w sumie z jednej strony masz rację...
Wpływowi rodzice dużo dają...
Ale żeby się dobrze czuć na lekcjach, trzeba się przygotować do nich...
Tak, żeby nauczyciel nie miał się czego czepić...
Niestety uczniom żadko chce się uczyć, wolą wykorzystać czas na spędzenie go ze znajomymi, na spacerze, lub na jakiejś imprezie...
Ja bym radziła przygotowywać się na bierząco do lekcji, wtedy i czasu dla siebie zostanie i w szkole będzie lepiej szło...
My uczymy się dla siebie, nie dla rodziców czy nauczycieli...
Trzeba wziąć to pod uwagę...
I chętniej chodzić na lekcje, przyswajać wiedzę i nie przejmować się tym, że czasem nauczyciel się zdenerwuje (sama bym się czasem udarła na uczniów, jak bym miała 6 czy 7 godzin dziennie powtarzać ten sam materiał za każdym razem przy 30-stu uczniach i by mi ktoś przeszkadzał)... |
|
|